Mamy już na blogu kilka wpisów o Walencji, więc jak masz ochotę poczytać więcej to zapraszam do zakładki „Walencja„. Dziś jednak zaaplikuję Wam Walencję w pigułce. Nie będę więc przedłużał. Jedziemy z najciekawszymi miejscami, które trzeba zobaczyć w Walencji.
1. Miasteczko Sztuki i Nauki.
Hiper futurystyczny kompleks budynków zaprojektowanych przez słynnego architekta Santiago Calatravę. Jest tam między innymi opera, kino 3D Hemisferic i Muzeum Nauki, którego bryła przypomina szkielet wieloryba. Genialne miejsce i strasznie fotogeniczne. O tym miejscu były dwa posty. Jeden bardziej do czytania, a drugi do oglądania.
2. Plaża Malta Rosa – najładniejsza w Walencji
To największa i najładniejsza piaszczysta plaża w Walencji. W niektórych miejscach ma nawet do 500 metrów szerokości. Latem jest na niej sporo ludzi, ale gdy my byliśmy tam w styczniu, to czasem cała plaża była nasza. 😉
3. Narodowe Muzeum Ceramiki
Ściany przypominają bogato dekorowany, śmietankowy tort, a znajduje się ono w centrum, niedaleko placu De La Reina. Skoro już o placu De La Reina mowa to…
4. Katedra w Walencji
… niedaleko tego placu znajduje się katedra. Ma ona dość nieregularny kształt i przez różne dobudówki zajmuje tak duży obszar, że od jej drugiej strony rozpościera się inny plac miasta – Placa de la Virgen (Plac Dziewic). Stojąc na jednym i drugim placu aż wierzyć się nie chce, że wciąż mamy do czynienia z tym samym budynkiem. W dodatku podziwiać można w niej Świętego Graala.
5.Plac de l’Ajuntament (Ratuszowy)
Znajdują się na nim wszystkie najważniejsze i zarazem najwspanialsze budynki w mieście, na czele z ratuszem i pocztą. Charakterystyczną cechą centrum Walencji jest to, że większość budynków jest śnieżnobiała. Największe wrażenie robią kilkunastopiętrowe, bogato zdobione w stylu art deco, wieżowce, mieszczące eleganckie hotele, apartamenty i biura. Na niektórych są tarasy na dachu, dostępne dla odwiedzających. Szukajcie napisów przy bramach.
6. Plac Dziewic
W promieniach zachodzącego słońca wygląda obłędnie. To chyba nasz ulubiony plac Walencji. Czuć na nim ducha historii, jeszcze z czasów rzymskich. Na jego środku stoi przepiękna fontanna. Jest to Neptun, otoczony przez osiem nagich kobiet. Bóg morza symbolizuje Turię – rzekę płynącą przez miasto, a każda z kobiet to jej dopływ.
7. Ogrody Turii
Rzeka Turia niegdyś przepływała przez całe miasto i wpadała do Morza Śródziemnego w okolicach portu. Po serii powodzi, wśród nich tej największej z 1957 roku, kiedy to zginęło 81 osób, Walencja zdecydowała, że tak dalej być nie może i zdecydowano o przeniesieniu rzeki. Tak, tak- to nie błąd w tekście. Na terenie miasta 11 kilometrowe koryto osuszono, a nurt rzeki został skierowany do nowego koryta, na południe od centrum miasta i stanowi dziś południową granicę Walencji. Ujście do morza znajduje się więc kilka kilometrów na południe od dawnego, a na osuszonym terenie zrobiono park. W ten sposób powstał najdłuższy park Europy, który zieloną wstęgą dzieli miasto na dwie części. Dodatkowo spacerując po parku możemy zobaczyć ciekawe budynki, które również tam powstały, boiska do różnych sportów, egzotyczne kwiaty i drzewa oraz place zabaw.
8. Guliwer
Jedną z największych, i to w dosłownym sensie, atrakcji Ogrodów Turii jest Guliwer. Jest to olbrzymia postać leżącego chłopca, na którego rękach, nogach i innych częściach ciała są zjeżdżalnie. Niektóre z nich są nawet całkiem sporych rozmiarów.
9. Dworzec Północny w Walencji
To chyba najpiękniejszy dworzec kolejowy jaki widzieliśmy. Budynek w stylu art nuovo jest oszałamiający. Wygląda jak zamek, a na jego fasadzie zamiast motywów związanych z koleją można zobaczyć mandarynki, drzewa i inne “rolnicze” zajawki. Wewnątrz największe wrażenie robi sufit. Jest pokryty malutkimi kafelkami, tworzącymi kolorowe ornamenty i poprzedzielany drewnianymi belkami, a wszystkie kasy są również drewniane.
10. Sąd Wodny
Będąc w Walencji nie można pominąć Sądu Wodnego, który odbywa się przed katedrą na placu Virgen w każdy czwartek o godzinie 12.
Przed drzwiami zbiera się ośmiu delegatów reprezentujących mieszkańców i gadają sobie o wodzie, a ośmiu dlatego, że jest osiem kanałów. Są to kanały irygacyjne, które doprowadzają wodę w różne części Walencji. Jest to taka tradycja sięgająca XIII wieku i pewnie w naszych czasach jest to bardziej show, niż jakieś faktyczne ustalenia, ale ręki za to nie dam sobie uciąć. Obrady są prowadzone w języku walenckim i jest to na pewno ciekawe doświadczenie. Jeśli chcecie zobaczyć to radzę zjawić się tam dużo wcześniej, żeby zająć najlepsze miejsce, bo później ciężko się przecisnąć.
11. Mercat Central – Główny targ
Mieści się w hali przy Placa del Mercat, w centrum starego miasta. Można tam kupić bardzo wiele różnych i świeżych produktów spożywczych. Można też przekąsić coś małego lub nawet zjeść obiad. My tylko napiliśmy się Horchaty. Jest to typowy dla regionu Walencji napój orzeźwiający. Przypomina nieco wegańskie mleko. Jest to napój robiony z ziemnych migdałów z dodatkiem cukru i wody. Tak przy okazji sam budynek też jest bardzo fajny.
12. Mercat de Colon
Targ znajduje się w budynku, który przypomina dawny dworzec kolejowy. Choć właściwie bardziej jest to galeria niż targ i najciekawszym miejscem jest kawiarnia, w której serwują desery tworzone przez ponoć najlepszego cukiernika w całej Hiszpanii, Paco Torreblanca.
13. Z Walencji do Port Sa Platja
Tak naprawdę to już nie jest w samej Walencji, a kilka kilometrów na wschód. To piękne miasteczko, które wygląda jak Wenecja. Tu też są piękne, kolorowe domy, a między nimi kanały wypełnione wodą. Przed domami „zaparkowane” są łodzie, a nie samochody. Super miejsce na kilkugodzinny wypad za miasto.
Mam nadzieję, że post się przydał. Po więcej informacji na temat Walencji i innych miejsc, zapraszam do grzebania na blogu, a jeśli chcesz coś pooglądać, to wejdź na nasz kanał na YouTubie.
Cudownego dnia!
M.