Mikołajki w Niemczech

Tak czy siak nie jest to postać przyjemna i wyobrażam sobie jaką traumę musiała wywoływać u niemieckich dzieci jeszcze w dziewiętnastym wieku

0

W Niemczech, podobnie jak w Polsce, Mikołajki nie są dniem wolnym od pracy. W większości krajów jest podobnie, ale na przykład w Luksemburgu, 6 grudnia dzieci z przedszkola i podstawówki maja wolne. Dostają również prezenty, a w niektórych miejscowościach nawet większe, niż na święta bożego narodzenia.

Skąd w ogóle wzięły się Mikołajki? Mikołajki to tak naprawdę rocznica śmierci Świętego Mikołaja. W sumie to nawet nie jest pewne o kogo tak naprawdę chodzi. Są dwie teorie na ten temat, dotyczące dwóch różnych osób, a z ich życiorysów sklecono jedną postać. Jedną z nich jest biskup Mikołaj z Myry, a drugą opat Mikołaj ze Sionu. Oboje żyli na terenie dzisiejszej Turcji, z tym że pierwszy w czwartym wieku, a drugi w wieku szóstym. Święty Mikołaj stał się tak popularny, ponieważ wokół jego osoby wyrosło mnóstwo legend. Jedną z nich jest to, ze przeprowadził statek przez burzę. Nie tylko sterował żaglami, ale spowodował, że burza ustała. Dlatego uważany jest również za patrona ludzi morza.

Powszechnie uważano również, że święty odznaczał się dużą hojnością, zwłaszcza wobec biednych i dzieci. Dlatego z czasem powstała tradycja, że w dzień jego śmierci, 6 grudnia, obdarowywano dzieci prezentami. Z czasem jednak na terenie Niemiec, w wyniku reformacji Marcina Lutra, według której przestano uznawać świętych w kościele protestanckim, zaprzestano wręczania prezentów. Zamiast tego dzieci dostawały prezenty od chrystusowego dzieciątka, na wigilię. Zwyczaj ten udzielił się również niemieckim katolikom, którzy zaczęli dawać prezenty dzieciom na wigilię. Nie zaprzestali jednak dawania prezentów na mikołajki, jednak były on znacznie skromniejsze.

Według legendy pewien biedny człowiek miał trzy córki. Nie stać go było na trzy posagi i wydanie ich wszystkich za mąż. Dlatego myślał nawet, żeby zmusić je do prostytucji. Kiedy dowiedział się o tym Święty Mikołaj przez trzy kolejne noce wrzucał przez okna do domu biednego złote monety, ze swojego pokaźnego majątku. Stąd wzięła się tradycja zostawiania butów przez drzwiach, pustego talerza, lub skarpet na kominku dla Mikołaja, aby mógł je wypełnić prezentami. Ważne jednak żeby wystawione buty były czyste, bo świadczy to o tym, że dziecko było grzeczne.

Dla dzieci jednak nie wszystko wygląda tak słodko. Często odwiedzający je Mikołaj, przed wręczeniem prezentów pyta czy były grzeczne. Towarzyszy mu mało sympatyczna postać służącego Ruprechta, zwanego również Krampusem. Jego zadaniem jest nie tylko pomoc Mikołajowi we wręczaniu prezentów, ale także straszenie dzieci, które nie były grzeczne. W niektórych regionach południowych, zwłaszcza w Bawarii, 5 grudnia nazywany jest Dniem Krampusa. Wieczorem, a czasem też następnego dnia, przebrani za Krampusa ludzie, wędrują po miejscowościach w pochodach, hałasując dzwonkami. Trwa to do momentu, kiedy nie zostaną „oswojeni” przez Świętego Mikołaja i zagonieni do wręczania prezentów, lub karcenia dzieci. Dzieci mogą się im psocić, ale tylko w taki sposób, żeby Krampus ich nie zauważył, bo inaczej czeka je sroga kara. Dlaczego odbywa się to już 5 grudnia? Wcześniej przyjmowano, że następny dzień zaczyna się już po zachodzie słońca, więc szósty grudzień zaczyna się już piątego grudnia wieczorem.

Postać Ruprechta ma swoje korzenie w germańskich wierzeniach. Są dwie teorie jej pochodzenia. Pierwsza mówi o złowrogiej postaci w czarnym ubraniu, której zadaniem było odstraszanie złych duchów. Według innej, Ruprecht był księdzem, żyjącym w Saksonii Anhalt, który w 1021 roku przeklął grupę młodzieży, tańczącej w wigilię. Tak czy siak nie jest to postać przyjemna i wyobrażam sobie jaką traumę musiała wywoływać u niemieckich dzieci jeszcze w dziewiętnastym wieku.

Czasem Krampus, w zależności od regionu, przyjmowała też inne imiona takie jak: czarny Piotruś, Belzebub, czy Hans Trapp. Wszystkie one jednak sprowadzają się do postaci diabła, którego Świętemu Mikołajowi udało się okiełznać i oswoić.

Mikołaj jest w nieco gorzej sytuacji niż przychodzący w wigilię z prezentami Weihnachtsmann, któremu dzieci szykują przy wejść ciasteczko i mleko. Święty Mikołaj nie dostaje żadnego poczęstunku. Być może tez dlatego zostawia mniejsze prezenty. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *