Pierwsza podróż międzykontynentalna.

Jak się do tego zabrać? Zaczęliśmy od wyszukania lotu. Każdy ma swoją ulubioną wyszukiwarkę lotów. Ja preferują skyscanner.com lub jak kto woli ?.pl?. Ma swoje minusy i istnieje zapewne kilka o wiele lepszych, ale jakoś tak przyzwyczaiłem się do niej. Oczywiście po znalezieniu lotu najlepiej jest jeszcze sprawdzić cenę biletu na oficjalnej stronie linii lotniczych. […]

0

Jak się do tego zabrać? Zaczęliśmy od wyszukania lotu. Każdy ma swoją ulubioną wyszukiwarkę lotów. Ja preferują skyscanner.com lub jak kto woli ?.pl?. Ma swoje minusy i istnieje zapewne kilka o wiele lepszych, ale jakoś tak przyzwyczaiłem się do niej. Oczywiście po znalezieniu lotu najlepiej jest jeszcze sprawdzić cenę biletu na oficjalnej stronie linii lotniczych. Nie ma tu żadnej reguły, ale czasem może się okazać że bilet jest nieco tańszy. W naszym przypadku okazało się że bilet na stronie Emirates był droższy i choć było jeszcze jedno połączenie trochę tańsze, my zdecydowaliśmy się jednak lecieć z przesiadką w Dubaju, a nie w Sarajewie w dodatku lotem ?groźnie? brzmiącymi liniami Air Serbia. 😛 Lot ustalony był tak, abyśmy mieli jeszcze cały dzień na zwiedzanie Dubaju, co ostatecznie się nie udało, a sam lot był pełen dramatycznych zwrotów akcji. 🙂

Jeśli planujecie lot do Hongkongu to najlepiej jest wybrać się tam w okresie między wrześniem a kwietniem. Bilety są wtedy tańsze no i klimat nieco bardziej znośny. Niestety my nie mieliśmy takiego komfortu wybierania daty urlopu i musieliśmy lecieć w sierpniu, a ceny w tym okresie podskoczyły w górę o prawie dwieście euro (!), wprost proporcjonalnie do temperatury w Hongkongu. Wiedzieliśmy że będzie tam gorąco, ale nie wiedzieliśmy że będzie aż taki hardcore. Temperatury co prawda nieco powyżej trzydziestu stopni celsjusza, więc wydawać by się mogło że to pikuś, jednak przy wilgotności powietrza dziewięćdziesiąt osiem procent jest to zdecydowanie inaczej odczuwalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *