Ktoś tu się nie wyspał
Wydawać by się mogło że odległość niecałych 200 km z Gniezna do Łodzi to niewiele i podróż pociągiem nie będzie zbyt długa. Nic bardziej mylnego! Dla porównania w niemieckich warunkach tą samą odległość z Mannheim do Kassel pokonuje się w niecałe dwie godziny. W Polsce trwa to ponad trzy godziny i to jeszcze z idealnie dopasowaną przesiadką w Kutnie, trwającą zaledwie 10 minut. Myślałem, że leżąca w samym centrum Polski Łódź będzie świetnie skomunikowana z całym krajem, a tu okazuje się, że wyjeżdżając z Gniezna można szybciej znaleźć się w Berlinie i to bez przesiadek.
Wyruszyliśmy o 6 rano. Było dość słonecznie, ale cholernie zimno. Cały czas jechaliśmy w stresie, że nie zdążymy na lokalny pociąg z Kutna do Łodzi, ale o dziwo nie było żadnego spóźnienia. No więc idziemy sobie w Kutnie na dworcu na peron z którego miała odjeżdżać Łódzka Kolej Aglomeracyjna (szumna nazwa sugerująca jakiś arcy ważny szlak pasażerski, a tymczasem jechaliśmy wśród pól, lasów i kompletnie zapadłych wiosek). Nadjeżdża machina z Łodzi no to wsiadamy, bo przecież strasznie zimno. Usadowiliśmy się koło grzejnika aż tu nagle ryczący, groźny głos przeleciał przez cały pociąg: Natychmiast wysiadać! Pociąg zjeżdża na boczny tor! Szybciej! A był komunikat żeby wsiadać?”. Pan kolejarz najwyraźniej był niewyspany i cała swoją frustrację przelał na poganiające okrzyki. Pasażerowie grzecznie opuścili pociąg, ale nie było się bez komentarzy: “Panie, co tak ostro? Wyluzuj Pan. Ktoś tu się nie wyspał.” Na koniec moja mama dodała:” No to teraz jesteśmy obudzeni”. ?
W Łodzi bez rękawiczek jest naprawdę zimno!
Bez wiekszych przygód dotarliśmy do dworca Łódź Kaliska. Zaczynając przygodę z Łodzią nie jest to najlepsze miejsce do wyjścia z pociągu i wydaniu z siebie okrzyku zachwytu: wow, jak tu pięknie. Dworzec swoje dobre czasy (o ile kiedykolwiek takie były) ma już dawno za sobą, a jedyną jego zaletą jest to , że jest mały i szybko można z niego wyjść. Nawet zapiekanek nie ma dobrych, ale o tym w następnej, części.
Musieliśmy dojechać do hotelu Focus przy ulicy Łąkowej. Niby prosta sprawa. Do przystanku tramwajowego jakieś dwie minuty pieszo, a potem tylko trzy przystanki i prawie jesteśmy na miejscu. Jakie to wszystko wydaje się lekkie, proste i przyjemne, jak się patrzy w Google Maps. No tak tylko jak się wsiądzie w zły tramwaj i pojedzie w drugim kierunku to już nie jest tak przyjemnie. W dodatku kasując bilet w automacie zostawiłem na nim rękawiczki, a że zimy w Ludwigshafen praktycznie nie istnieją były prawie nowe i może z drugi raz używane. Przypominam, że jest baaardzo zimno. Tak więc witaj Łódź! Brrrr…
W końcu jednak dotarliśmy. Budynek hotelowy jest ogromny i mieści się, oczywiście jak to w Łodzi bywa, w dawnej fabryce. Była tutaj tkalnia i przędzalnia Juliusza Kondermanna. Z zewnątrz przypomina nieco warowny zamek z dwiema wieżami. Ponieważ fabryka znajduje się pod ochroną konserwatora zabytków, inwestor przekształcając ją w hote,l musiał zachować oryginalną fasadę. Niestety ochrona nie obejmowała wnętrza i tak w środku na próżno szukać czegoś, co związane było by z jej historią. Wszystkie ściany są pastelowo (a nawet pastelozowo), a jadalnia i recepcja wyglądają jak w każdej innej, przeciętnej sieciówce. Jedyne co wyróżnia ten hotel to bardzo wysokie sufity i ogromne okna. Na plus trzeba też zaliczyć czystość i mega dobre śniadania. Długo zastanawiałem się nad wyborem hotelu i bardzo kusił mnie Grand Hotel na Piotrkowskiej, w którym pewnie na każdym kroku czuć było by powiew historii. Niestety po przeczytaniu wielu negatywnych opinii na temat jego czystości, i tego, że praktycznie cały budynek nadaje się do gruntownego remontu zdecydowałem się na Focusa. Do dziś nie wiem czy był to dobry wybór.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_101037_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Manufaktura
Oczywiście nie mogliśmy wejść do pokoju, bo było jeszcze zbyt wcześnie ( w niektórych hotelach jednak cuda się zdarzają i można już wejść do pokoju z samego rana), więc musieliśmy zostawić bagaż i wyjść na to piekielne zimno.
Gdzie kieruje swoje kroki w Łodzi każdy przyjezdny? No cóż, nie będę oryginalny: poszliśmy z mamą do Manufaktury. Łódź nie ma typowego rynku, czy centralnego punktu miasta (chociaż za taki niektórzy uważają Plac Wolności). I wlaśnie Manufaktura spełnia rolę takiego rynku, gdzie można umówić się np. ze znajomymi. Obejmuje ona kilkanaście budynków dawnej fabryki Izraela Poznańskiego i jest największą galerią handlową w Europie Wschodniej. Oprócz sklepów jest tutaj skate park, kręgielnia, cztery muzea i hotel z dwustoma pokojami. Cały kompleks poraża ogromem i odwiedza go 250 tysięcy ludzi tygodniowo. Jest tutaj też najdłuższa fontanna w Europie. Niestety byliśmy w grudniu i była nieczynna, ale za to tuż obok było duże lodowisko.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_111212_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_111128_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_111007_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_111053_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_121840_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Woonerf
Po drodze do Manufaktury zahaczyliśmy jeszcze o woonerf na Lipowej i Pogonowskiego. W tym momencie pewnie większość z Was zapyta: łu…co??? Niestety nie ma jeszcze polskiej nazwy, która oddałaby sens słowa woonerf, chociaż językoznawcy próbowali przeforsować nazwę “podwórzec”. Już tłumaczę o co chodzi. Woonerf to taka ulica po remoncie. Zamiast jezdni i chodników buduje się półdeptak. Mogą tutaj jeździć auta, ale bardzo wolno, a ławki, kwietniki i trawniki są tak skonstruowane, żeby każde auto musiało jak najwięcej manewrować. W ten sposób nie da się jechać szybciej niż około 10 km/h, a ulica należy bardziej do pieszych. Łódź jako pierwsze miasto w Polsce wprowadziło takie rozwiązania i dziś woonerfów jest tutaj aż kilkanaście. Bardzo fajny pomysł, ale te świeżo posadzone drzewka, trawy, klomby, kwiaty, stylowe barierki, śmietniki i ławki nijak się mają do tego, co stoi przy tych ulicach, czyli bardzo zaniedbanych i brudnych kamienic (realizowany jest jednak w Łodzi także ogromny projekt rewitalizacji kamienic, jednak jeszcze duuużo jest do zrobienia). Oczywiście w centrum woonerfy są znacznie ładniejsze, ale okolice woonerfu na Lipowej i Pogonowskiego nie nastrajają do spacerów, a już na pewno nie zimą. Myślę jednak że to super inicjatywa, która oddaje z powrotem miasto ludziom i przestaje je podporządkowywać autom.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_105135_HDR-1-1-1024x678.jpg?resize=1024%2C678&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_105303_HDR-1-1024x575.jpg?resize=1024%2C575&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_105749_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_105607_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Polski Luwr
Kwartały kamienic w Łodzi są dwa razy większe niż np. w Barcelonie i przejście niewinnych kilku skrzyżowań na mapie potrafi zająć dobre 40 minut. Łódź to jednak wielkie miasto! W końcu przemarznięci dotarliśmy do Manufaktury. Zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę, żeby się ogrzać i coś zjeść. Wziąłem sobie sałatkę w “Green It”. Brzmi niewinnie , ale wiecie co? Nie mam pojęcia dla kogo są tam robione porcje, ale nie bierzcie wersji XXL. Ja naprawdę potrafię dużo zjeść, ale ta sałatka, a właściwie sałata, albo nawet sałatoolbrzym totalnie mnie pokonał.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_113640_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Częścią Manufaktury jest też wspaniała rezydencja właściciela fabryki- Izraela Poznańskiego. Niestety jak zwykle mam szczęście i cały pałac był szczelnie zakryty rusztowaniami i różnymi płachtami z powodu remontu. Ten jeden z najpiękniejszych pałaców w Polsce często nazywany jest polskim Luwrem. No cóż… nie pozostaje mi nic innego jak jeszcze raz odwiedzić Łódź. Tym razem latem i po remoncie, który ma kosztować 20 milionów złotych i objąć również ogród rezydencji. Tymczasem musiałem się obejść smakiem.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_122440_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_122051_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_122318_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Ochra
Stąd już blisko do głównego placu Łodzi- Wolności. Nie powalił mnie on na kolana i oglądając go wcześniej na zdjęciach wydawał mi się dużo ładniejszy. Jest jednak jedna budowla, która bardzo dodaje mu urody: to kościół Pod Zesłaniem Ducha Świętego. Jego charakterystyczna złocisto- żółta barwa (sprawdziłem na wikipedii i to podobno ochra) długo była tematem narad specjalistów, którzy kilka lat temu, przed rozpoczęciem generalnego remontu, żmudnie poszukiwali oryginalnego koloru elewacji.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_123056_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_123005_HDR-1-1024x681.jpg?resize=1024%2C681&ssl=1)
Lustereczko powiedz przecie…
To wlaśnie przy tym kościele zaczyna się najsłynniejsza i najdłuższa ulica Łodzi- Piotrkowska. Zanim jednak zaczęliśmy odkrywać jej uroki skrecilismy na samym początku w podwórko po prawej stronie. To Pasaż Róży, chyba najpiękniejsze podwórko jakie w życiu widziałem. A wszystko za sprawą tysięcy kawałków luster, które szczelnie pokrywają każdy skrawek elewacji. Jest to największa szklana mozaika w Polsce. Podwórko powstało dzięki pomysłowi artystki Joanny Rajkowskiej, która w ten sposób chciała wyrazić swoją radość po tym, jak jej córka wyleczyła się z raka oczu. To trzeba koniecznie zobaczyć!
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_123626_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
To jeszcze nie koniec Łodzi, a dopiero początek. W kolejnych częściach następne woonerfy, największy dworzec kolejowy w Polsce, niesamowity łódzki street art, stajnia jednorożców i menel z Łodzi.
![](https://i0.wp.com/innastrefa.pl//wp-content/uploads/2019/01/20181129_123858_HDR-1024x768.jpg?resize=1024%2C768&ssl=1)
Jeśli chcesz poczytać o moich przemyśleniach na temat Łodzi kliknij TUTAJ.
D.
Po przeczytaniu kilku zdań i wyłapaniu koszmarnych błędów odechciało mi się czytać całość
A można wiedzieć jakie to koszmarne błędy w pierwszych kilku zdaniach?
Hotel Focus mieści się w fabryce Juliusza Kindermana. Prawdopodobnie literówka.