Kallstadt- wioska Donalda Trumpa

Rarytas w świńskim żołądku Dwadzieścia kilometrów od Ludwigshafen, na wschód od Frankfurtu, nad Menem znajduje się wioska Kallstadt, licząca 1200 mieszkańców. Znajduje się na niemieckim szlaku winnym (Deutsche Weinstrasse), który ciągnie się przez 85 kilometrów i jest drugim co do wielkości obszarem produkcji wina w Niemczech. Wioska bardziej przypomina małe miasteczko. Na podwórkach wielu domów […]

3

Rarytas w świńskim żołądku

Dwadzieścia kilometrów od Ludwigshafen, na wschód od Frankfurtu, nad Menem znajduje się wioska Kallstadt, licząca 1200 mieszkańców. Znajduje się na niemieckim szlaku winnym (Deutsche Weinstrasse), który ciągnie się przez 85 kilometrów i jest drugim co do wielkości obszarem produkcji wina w Niemczech. Wioska bardziej przypomina małe miasteczko. Na podwórkach wielu domów znajdują się winiarnie, w których można spróbować miejscowego wina, a przy okazji zjeść coś dobrego. Większość gospód prowadzi też sprzedaż wina indywidualnym klientom, a niektóre z nich oferują kuchnię z wyższej półki i dostają nawet odznaczenia przewodnika kulinarnego Michelin. W miasteczku znajduje się też kilka większych zakładów, produkujących wina na większą skalę. Często są one połączone z pensjonatami i ośrodkami spa i mają ciekawe nazwy np. „Winnica nad Nilem”. Oprócz wina Kallstadt słynie też z miejscowej odmiany Saumagen. Jest to potrawa z mięsa wieprzowego. Świnina jest krojona w kostkę, lub mielona na masę, przypominającą wsad do kiełbasy. Całość jest łączona z ziemniakami, lub kasztanami i gotowana w świńskim żołądku. Stąd nazwa: Sau to w miejscowej gwarze domowa świnka, Magen- żołądek. Nie brzmi to może wszystko zbyt apetycznie, ale jest naprawdę dobre. Bardzo często na Saumagen przyjeżdżał tutaj były kanclerz Niemiec Helmut Kohl.

Uliczki Kallstadt
Jedna z wielu winiarni
Trzy symbole Kallstadt: wino, Dubbelglas (tradycyjna szklanka do wina) i Saumagen
To czerwone coś pośrodku to feromony motyli, które mają powstrzymywać przed zapylaniem (gdy jest ich zbyt dużo motyle wariują i odlatują)

Dziadkowie Donalda Trumpa i król keczupu

Poza produkcją cenionego wśród znawców wina Kallstadt słynie od paru lat z czegoś jeszcze. W 1885 roku dziadek obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa Friedrich, w wieku 16 lat wyruszył właśnie z Kallstadt do Nowego Jorku. Początkowo pracował tam jako fryzjer. Później otworzył na wybrzeżu hotel i zaczął inwestować w działki budowlane na Manhatanie, które wtedy jeszcze można było kupić za bezcen. Tęsknił jednak za małym Kallstadt i postanowił wrócić. Po powrocie ożenił się z Elizabeth, córką sąsiadów. W tamtych czasach miasteczko  jak i cała okolica znajdowało pod panowaniem bawarskiego króla (Palatynat, gdzie mieszkamy był kiedyś częścią Bawarii) i uznał on, że należy pozbawić obywatelstwa wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek emigrowali. W ten sposób młode małżeństwo musialo opuścić Kallstadt i wrócić do Stanów. Po śmierci Friedricha jego żona założyła przedsiębiorstwo „Trump& Son”, które wkrótce rozrosło się do wielkiego koncernu, obracającego nieruchomościami, którego spadkobiercą jest dziś Donald Trump.

Co ciekawe dziadek Trumpa był spokrewniony z innym słynnym amerykańskim przedsiębiorcą, który pochodzi z Kallstadt, Henrym Johnem Heinzem. Heinz wprowadził na amerykański rynek keczup Heinz, który do dziś jest jednym z najczęściej kupowanych.

Na tropie korzeni Trumpa

Postanowiliśmy poszukać śladów dziadków Donalda w Kallstadt i tak trafiliśmy na miejscowy cmentarz, gdzie podobno mają być pochowani Friedrich i Elisabeth. Ich grobu, pomimo dokładnych poszukiwań nie znaleźliśmy, ale za to znaleźliśmy grób z nazwiskiem Trump, który należy prawdopodobnie do krewnych Donalda. Znaleźliśmy też dom dziadków Trumpa, który nie wygląda na zbytnio stary, bo jego fasada została pokryta współczesnym tynkiem. Nie ma też żadnej tabliczki. Myślę, że Kallstadt ma niewykorzystany potencjał. Muzeum poświęcone Donaldowi Trumpowi byłoby hitem i atrakcją na skalę całych Niemiec. Tym bardziej, że samo Kallstadt jest całkiem przyjemne, a jego okolice przepiękne. Sam Trump kilka razy wspominał o swoich korzeniach. Zastanawiano się nawet nad jego wizytą w Kallstadt, ale byłoby to trudnym przedsięwzięciem logistycznym, bo jedyne lotnisko, które mogłoby przyjąć Air Force One jest dopiero w Rammstein, oddalonym o godzinę drogi od wioski. Poza tym sam Trump chyba nie jest zbytnio zainteresowany i nawet przez wiele lat mylnie twierdził, że jego rodzina pochodzi z pobliskiego miasta Bad Dürkheim, gdzie odbywa się najwieksze na świecie święto wina. 

Dom rodziny Trumpów
Ziomal Donalda
Motyw winorośli bardzo często powtarza się na miejscowym cmentarzu

Wieża w środku lasu

Przy okazji wizyty w Kallstadt warto odwiedzić położoną w Lesie Palatyńskim Wieżę Bismarcka. Od leśnego parkingu trzeba jeszcze iść do niej około 20 minut przez piękny, gęsty las, w którym natrafiliśmy na mnóstwo jagód. Były też grzyby i kasztany jadalne. Okazało się, że samotna wieża w środku lasu nie jest wcale cichym i spokojnym miejscem. Było tam całkiem sporo rowerzystów i turystów, którzy odpoczywali obok kawiarni znajdującej się w wieży. 

Bar w wieży
Jagody!
Kasztan
Niektóre z tych kwiatów były mojego wzrostu

Jak w Bawarii

Kolejną atrakcją w pobliżu Kallstadt jest zamek Hardenburg. Takich zamków i twierdz jest mnósto w okolicy, ale jakoś do tej pory nie udało nam się dotrzeć do żadnego. Potężny zamek, a właściwie wielkie ruiny znajdują się na szczycie wzgórza i trochę trzeba się natrudzić, żeby tam dotrzeć, ale wszystko wynagradzają widoki na góry Haardt, porośnięte gęstym lasem. Zresztą sama droga na górę jest obłędna i przypomina wielki zielony tunel. Widok z ruin nazywany jest przez miejscowych „Balkon der Pfalz, czyli Balkonem Palatynatu. Sam dojazd autem w pobliże zamku jest już atrakcją samą w sobie. Po drodze trzeba pokonać bardzo kręte i wąskie drogi poprzecinane strumieniami i całość przypomina krajobrazy Bawarii. Nie da się opisać piękna tych okolic, więc może chociaż te parę zdjęć odda nieco klimat…

Malownicza droga do ruin
Ruiny zamku
Las Palatyński (Pfaelzer Wald)

D.

3 Comments

  1. Pisanka

    Sprostowanie: Zamek na fotografii to Hardenburg . Wachenheim to pobliska miejscowosc na Deutsche Weinstrasse a znajdujacy sie tam zamek zwie sie Wachenburg. W okolicy jest sporo innych budowli warownych , z najbardziej wartych by opisac na blogu wymienie np. Hambacher Schloss w pobliskim Hambach. Jest tam takze polski akcent 😉 wiec warto odwiedzic. Pozdro. pisanka

    1. innastrefa.pl

      Hej. Tak. Racja. Zauważyliśmy to też, ale jeszcze nie zdążyliśmy poprawić 🙂

  2. Patrycja Kowalczyk

    Grób dziadków DT również znaleźliście? 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *