Polskie Nancy małym Paryżem? [cz.2]

Place de la Carriere Po wielkim obżarstwie w końcu udało się nam wstać i wyjść z raju łakomczuchów. Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do pierwszego z trzech wspaniałych placów Nancy, wpisanych na listę Unesco: Place de la Carriere. Plac tworzy jedną, spójną całość, w której każdy detal został dokładnie zaplanowany i przemyślany. Na jednym jego końcu […]

0

Place de la Carriere


Po wielkim obżarstwie w końcu udało się nam wstać i wyjść z raju łakomczuchów. Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do pierwszego z trzech wspaniałych placów Nancy, wpisanych na listę Unesco: Place de la Carriere. Plac tworzy jedną, spójną całość, w której każdy detal został dokładnie zaplanowany i przemyślany. Na jednym jego końcu stoi pałac rządu Lotaryngii, a na drugim Łuk Triumfalny. Plac przeznaczony był kiedyś do trenowania koni i konnych turniejów. Jest tutaj bardzo elegancko i o dziwo nie ma zbyt wielu turystów w przeciwieństwie do Placu Stanisława, który znajduje się po drugiej stronie łuku. Zamiast iść prosto w kierunku Placu Stanisława skręciliśmy jeszcze do Parku de la Pépinière, który w niedzielne popołudnie był oblegany przez lokalsów.

Place de la Carriere
pałac rządu Lotaryngii
Złote bramy
w tle Plac Stanislas


Smutne małpy i pawie amory

W La Pep jak nazywają go tutejsi mieszkańcy, znajduje się tu mnóstwo atrakcji, w tym małe Zoo z wybiegiem małp. Niestety wybieg ten nie był zbyt duży i słabo zagospodarowany i małpy nie wydawały się na wielce szczęśliwe. Krzyk dzieciarni przerywany był wrzaskiem pawii, które miały najwyraźniej jakiś okres godowy, albo próbowały przegonić ludzi z parku. Tuż obok stado królików zupełnie nie zwracając uwagi na tłumy ludzi oddawało się kopaniu głębokich tuneli. Obok królików są jeszcze osiołki i kozy. Kiedyś były tu nawet lwy, niedźwiedzie i kangury. Na pewno ten kto szuka ciszy i spokoju nie zazna nic z tych rzeczy w parku, ale dzieciarnia będzie miała ogromną frajdę. Początkowo obszar ten był szkółką leśną, w której sadzono drzewka, które potem umieszczano wzdłuż głównych dróg Lotaryngii. Później szkółkę przekształcono w park w stylu angielskim. Tuż przy wejściu znajduje się wspaniała altana tzw. Qiosque Mozart, przeznaczona na koncerty na świeżym powietrzu, które odbywają się również i dzisiaj. Największą gwiazdą parku, o której wciąż plotkowali mieszkańcy Nancy był szympans Jojo. Dożył 60 lat i był swego czasu najstarszą małpą w Europie, żyjącą w niewoli. Jojo sędziwy wiek zawdzięczał być może diecie opartej na jogurcie, ale jego tryb życia nie był do końca zdrowy, bo często częstowany był przez kraty papierosami, które bardzo chętnie palił. Uważajcie, bo park nie zawsze jest czynny. Latem zamykany jest o 20:30, ale zimą już o 20:00.

La Pep
Wybieg dla małp


Najpiękniejszy plac Francji


Bocznym wyjściem z parku można od razu dostać się bezpośrednio na drugi z wielkich placów Nancy- Place Stanislas. To serce miasta, przy którym znajdują się wszystkie najważniejsze budowle Nancy: ratusz, Opera Narodowa, Grand Hotel i muzeum sztuki. Wszystkie budynki charakteryzuje ten sam styl i stanowią jedną spójną całość. Przez wielu plac ten nazywany jest najpiękniejszym placem Francji i chyba muszę się z tym zgodzić. O ile Place de la Carriere był elegancki to Plac Stanisława przebija go jeszcze bardziej swoim szykiem i dostojnością. Plac Królewski, dedykowany zięciowi Stasia, królowi Ludwikowi XV, został później przemianowany na Plac Stanisława, a na jego środku postawiono jego pomnik, który stoi do dzisiaj. W jego rogach stoją stoją złote, aż kipiące od ozdób bramy, a dodatkowo przy dwóch z nich znajdują się wspaniałe fontanny. Już bardziej glamour chyba nie może być! W 2005 roku po dwóch latach remontu plac został ponownie uroczyście otwarty w obecności prezydentów Polski, Niemiec i Francji, by podkreślić przyjaźń między trzema krajami. Na ratuszu wisi nawet pamiątkowa tablica, na której jako pierwsze widnieje nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego.

wejście do Place Stanislas
Place Stanislas
jedna ze złotych bram

Plac numer trzy i trochę nowoczesności


Został nam już ostatni z listy wielkich placów Nancy: Place d”Alliance, czyli Plac Zgody. Położony nieco na uboczu jest nieco bardziej skromny od poprzednich placów, ale równie piękny. Często ignorowany przez turystów jest idealnym miejscem na odpoczynek w ciszy. Niektóre z idealnie przyjętych lip na placu zostały zasadzone w 1763 roku! Po drodze na plac minęliśmy kamienicę z arcy ciekawym systemem dzwonków, które z pomocą dźwigni i przekładni pełniły rolę dzisiejszego domofonu. Sprawdziliśmy czy wciąż działają, ale nic nie zadzwoniło. Po tych wszystkich starych placach i budynkach chcieliśmy poznać też nieco bardziej współczesne oblicze Nancy i doskonale nadaje się do tego Aparthotel Adagio, nad brzegiem kanału, łączącego rzekę Marnę z Renem. Srebrny gmach, w którym żadne okno nie ma prostych kątów robi wrażenie.

Place d”Alliance
nietypowe dzwonki (domofony?) 😉
Aparthotel Adagio


Henri Mengin- nie idźcie tam


Przy ulicy, przy której stoi hotel kawałek dalej jest katedra, a jeszcze dalej plac Henri Mengin. Plac znalazł się na mojej liście, bo w jednym z blogów, który pisany jest w formie wywiadów z lokalsami wyczytałem, że jest to ulubiony plac kogoś. No cóż…Plac jest bardzo średni. W sumie nie ma ram nic ciekawego oprócz olbrzymiej hali targowej, która akurat w niedzielę była zamknięta. Tak więc była to mała strata czasu, ale na szczęście plac był po drodze do naszego kolejnego punktu Brasserie Exelsior Nancy. Najbardziej elegancka restauracja w mieście, otwarta w 1910 roku oferuje do dziś lokalną kuchnię i owoce morza. Nie było by raczej nas stać na obiad w takim miejscu, dlatego z nosem przy szybie podziwialiśmy eleganckie wnętrza, idealnie białe obrusy i kelnerów, w garniturach. Zresztą wciąż byliśmy obżarci.

Strata czasu – plac Henri Mengin
Brasserie Exelsior Nancy


Walka z niedźwiedziem


Z Brasserie jest już żabi skok na uroczy mały dworzec kolejowy, na którym poszliśmy do toalety i kupiliśmy picie. Na placu przed dworcem była akurat wystawa rzeźb Richarda Orlinskiego. Wbrew nazwisku jest to francuski artysta, specjalizujących się w kolorowych rzeźbach zwierząt. Mi najbardziej podobał się wielki biały niedźwiedź, z którym powalczyłem trochę na niby.

Misio


Kolebka secesji


Na koniec zostało nam to, z czego najbardziej słynie Nancy czyli secesji (po francusku art nouveau). Styl ten rozwijał się na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku i charakteryzuje się roślinną ornamentyką i płynnymi, falistymi liniami. Nancy uważane jest za kolebkę tego stylu na świecie i widać to dobitnie w architekturze miasta. Największym skupiskiem tego typu budynków jest ulica Felix Faure, położona nieco dalej od centrum. Spacer do niej był tak długi, że żałowaliśmy, że pojechaliśmy autem. Warto jednak było. Wspaniałe miejskie wille, których właściciele, wydawać by się mogło, rywalizowali na początku dwudziestego wieku ze sobą o to ,który dom ma piękniejsze ornamenty, czy bardziej fikuśne kształty, są jakby wyjęte z innego świata. To trzeba zobaczyć na żywo! Podczas gdy najbardziej znaną secesyjną ulicą jest Felix Faure to bajbardziej znaną willą w tym stylu jest Villa Majorelle. Budynek z 1901 roku jest jednym z pierwszych budynków secesyjnych na świecie. Każdy szczegół fasady jest bogato zdobiony i inspirowany roślinami. Niestety aktualnie (czerwiec 2019) częściowo jest w remoncie. Nancy było strzałem w dzisiątkę. Wciąż nieodkryte przez turystów jest mega ciekawe. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dzieci, miłośnicy nowoczesnej i starej architektury, szukający dobrej kuchni, czy spokojnych miejsc, gdzie można odpocząć. Śpieszcie się z przyjazdem do Nancy, zanim odkryją je turyści.
D.

urocza uliczka
Dom w stylu art nouveau
Villa Majorelle
ulica Felix Faure
ulica Felix Faure

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *